Zawsze uwielbiałam kwaśne i twarde owoce. W tym roku nastąpił przełom w tym temacie. Zakochałam się w miękkich, soczystych rozpływających się w ustach i klejących wszystko sokiem gruszkach. Są po prostu przepyszne, tylko ja musiałam chyba się do nich przekonać. Okazały się też idealne do wypieków, czego przykładem był już Murzynek. W tym wydaniu są jeszcze lepsze. Wspaniale skomponowały się z makiem i lekkim białkowym ciastem.
Składniki:
- 1 szklanka białek
- 200 g mąki
- 2 łyżeczki proszku d pieczenia
- 250 g cukru pudru
- 200 g maku
- 250 g margaryny
- skórka otarta z jednej cytryny
- 1 cukier waniliowy
- 5-6 miękkich gruszek
- kilka łyżeczek konfitury lub dobrego dżemu
Wykonanie:
Margarynę rozpuszczamy i zostawiamy do przestygnięcia. Gruszki obieramy ze skórki, przekrawamy na połówki i pozbawiamy gniazd nasiennych. Mąkę przesiewamy z proszkiem do pieczenia i cukrem pudrem. Mieszamy z suchym makiem, cukrem waniliowym i margaryną. Białka ubijamy na sztywną pianę i delikatnie łączymy z masą makową. Na koniec dodajemy skórkę z cytryny. Gotowe ciasto przelewamy do blaszki o wymiarach 25x34 cm. wyłożonej papierem do pieczenia. Na wierzchu układamy gruszki przecięciem do góry, lekko je dociskając. Pieczemy w temperaturze 180 stopni przez około 50 minut (do suchego patyczka). Po wyjęciu zagłębienia po nasionach w gruszkach wypełniamy konfiturą i całość delikatnie oprószamy cukrem pudrem.
Smacznego.
wygląda pysznie:) zazwyczaj pieguska robiłam bez owoców, fajna odmiana:)
OdpowiedzUsuń