Od kiedy zobaczyłam przepis na czekoladowe ciasto drożdżowe tutaj cały czas za mną chodziło. Piekłam całe mnóstwo rzeczy w między czasie, ale jak wczoraj zostały mi wiśnie, to już wiedziałam że dłużej się mu nie oprę. Drożdżowe ciasto to jest to. Mam to po Tatusiu :). Doskonale się skomponowało z wiśniami i resztką czekolady, która ukryła się w szafce.
Składniki:
- 1 opakowanie suchych drożdży (8 g)
- 120 ml ciepłej wody
- 30 g roztopionego masła
- 120 ml mleka
- 55 g cukru
- 1 jajko
- 1/2 łyżeczki soli
- 25 g kakao
- 400 g mąki + do podsypania
- 350 g wiśni
- 55 g mlecznej czekolady
- 60 g brązowego cukru
- 70 g białego cukru
W miseczce mieszamy drożdże z ciepłą wodą i 1/2 łyżeczki cukru. Odstawiamy na kilka minut. W dużej misce ubijamy rozpuszczone masło z mlekiem, cukrem, jajkiem i solą. Do tego dolewamy drożdże i ubijając hakami na najniższych obrotach dodajemy partiami mąkę przesianą z kakaem. Gdy masa zrobi się jednolita i zacznie odklejać się od ścianek miski przekładamy ją na oprószoną mąką stolnicę i podsypując zagniatamy na gładkie elastyczne ciasto. Gotowe zbijamy w kulę i odkładamy do miski wysmarowanej oliwą (ciacho obrócić w misce by obtoczyło się w oliwie). Miskę z ciachem przykrywamy folią spożywczą i ściereczką. Odstawiamy na około dwie godzinki do podwojenia objętości. Po tym czasie wykładamy ciasto z powrotem na stolnicę i rozwałkowujemy na prostokąt mniej więcej 30x40 cm. Posypujemy go mieszanką cukrów białego i brązowego, układamy wydrylowane wiśnie, zasypujemy posiekaną czekoladą i chwytając za dłuższy bok zwijamy w ciasną roladkę. Końce rolady ściskamy palcami by się nie rozchodziły. Za pomocą ostrego noża rozcinamy wzdłuż na pół nie docinając do końca. Rozchylamy obydwie połówki tak by ich środek był na wierzchu i zawijamy jedną na drugą tak by powstał zgrabny warkocz :). Lekko natłuszczamy okrągłą blachę o średnicy 24 cm. Umieszczamy jeden koniec warkocza po środku blachy i zawijamy resztę dookoła niego. Przykrywamy całość folią i odstawiamy na około pół godziny do podrośnięcia. Pieczemy w 170 stopniach przez około 45 minut. (proponuję pełną blaszkę do pieca - wiśnie mogą i na pewno puszczą sporo soku)
Wiśnie i czekoladę możemy zastąpić czymkolwiek co przyjdzie nam do głowy.
Smacznego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz