Gruszki, gruszeczki... Pyszne, słodziutkie i doskonałe do wypieków. Ciasto raz dwa i wskakuje do pieca. Chwile siekania, zagniatania, obierania i krojenia i mamy doskonały deser na popołudnie. Część ciasta która ląduje w zamrażalniku musi naprawdę chwile poleżeć, żeby margaryna dobrze stwardniała, inaczej mamy marne szanse starcia. Ja nie byłam tak cierpliwa i niestety bardziej rwałam ciasto w rękach niż tarłam :) Ponieważ moje ostatnie gruszki były mega soczyste musiałam piec ciacho dobra kilkanaście minut dłużej, przestawiłam go tylko poziom wyżej, żeby się nie spiekło od dołu za bardzo.
Składniki:
- 1 i 1/2 kg gruszek
- 1 łyżka soku z cytryny
- 3 szklanki mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 150 g margaryny
- 1 szklanka cukru
- 3 jajka
- cukier puder (do posypania)
- kardamon
- cynamon
Wykonanie:
Gruszki myjemy, obieramy ze skórki i pozbawiamy gniazd nasiennych. Kroimy je na grube plastry, przekładamy do michy i skrapiamy sokiem z cytryny.Przesianą mąkę z proszkiem do pieczenia, mocno schłodzoną margaryną, cukrem i jajkami siekamy i zagniatamy szybko ciasto w zgrabną kulę. Jedną trzecią ciasta odkładamy do zamrażarki. Resztę ciasta wykładamy na wyłożoną papierem do pieczenia blaszkę o wymiarach 32x22 cm. Na cieście układamy gruszki i oprószamy je kardamonem i szczyptą cynamonu. Na wierzch ścieramy na tarce o grubych oczkach zamrożoną resztę ciasta. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez około 50 minut. Po wyjęciu i wystygnięciu gotowe ciacho posypujemy cukrem pudrem.
Smacznego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz