Nareszcie trafiłam na przepis idealny. Podchodziłam już do ciasta parzonego wielokrotnie z różnym skutkiem, w tym przepisie zaintrygowało mnie mleko. Ptysie wychodzą suchutkie i puste w środku, wspaniale rosną. Podejrzewam że wyszły by chyba każdemu.
Składniki:
- 125 ml mleka
- 125 ml wody
- 50 g masła
- 150 g mąki pszennej
- 25 g mąki ziemniaczanej
- 5 jajek
- szczypta soli
Wykonanie:
Mąki przesiewamy. Mleko razem z wodą i masłem zagotowujemy i dodajemy do nich mąki. Energicznie mieszając trzymamy całość chwilę na ogniu. Odstawiamy by trochę przestygło. Następnie dodajemy szczyptę soli i ucierając mikserem dodajemy kolejno po jajku. Gotową masę pakujemy w szprycę i wyciskamy zgrabne ptysie na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Pieczemy w piekarniku z termoobiegiem nagrzanym do 180 stopni lub bez termoobiegu w 200 stopniach przez 25-30 minut (jak będą złociutkie, suche i puste w środku to wyciągamy).
Małe ptysie świetnie nadają się do nadziewania budyniem jak pączki, większe możemy przekrawać i podawać na przykład z bitą śmietaną i owocami.
Smacznego.
piękne Ci wyszły::)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie odważyłam się zrobic ptysi (dotychczasowe próby nie wyszpadły najlepiej) Zachęciłaś mnie.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie mogę polecić ten przepis. Pierwsze ptysie które tak dobrze mi wyschły i nie łapią wilgoci.
Usuń