Do zrobienia tych ciastek zabierałam się już od kilku miesięcy i nie mogłam się zebrać w sobie. Aż nadeszła ta chwila kiedy musiałam wymyślić jakąś smaczną, małą przekąskę na Miśkowe urodziny. W oryginale masa jest typową, maślaną masą kakaową do tortów, więc postanowiłam zastąpić ją czymś lepszym. Efekt końcowy jest bardzo zadowalający, wyszły wspaniałe malutkie ciasteczka. Idealne aspirynki na słodyczowego bóla.
Składniki:
Ciastko z pianką:
- 300 g mąki
- 200 g margaryny
- 3 żółtka
- 1 białko
- 100 g cukru pudru
Krem orzechowy:
- 3 białka
- 3/4 szklanki cukru
- 230 g masła
- 1 i 1/2 szklanki mielonych orzechów
- szczypta soli
Wykonanie:
Z mąki, margaryny i żółtek szybko zagniatamy kruche ciasto. Zawijamy w folię i chowamy do lodówki na minimum 2 godzinki. Po tym czasie rozwałkowujemy na stolnicy wysypanej mąką na placek grubości 3-5 mm. i wycinamy kieliszkiem zgrabne krążki. Białko miksujemy razem z cukrem pudrem na gęsty lukier i smarujemy nim nasze ciasteczka (najwygodniej jest wąskim pędzelkiem). Pieczemy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez około 7 minut. Pianka na ciastkach ma pozostać biała.
Białka mieszamy z cukrem na parze do momentu całkowitego rozpuszczenia cukru, pilnując temperatury, coby nam jajecznica nie wyszła. Najwygodniej sprawdzić między palcami czy cukier nam się rozpuścił, gdy to nastąpi ściągamy nasze białka z ognia i ubijamy mikserem na hiper sztywną pianę (około 10 minut). Zmieniamy końcówki miksera z mieszadeł na haki i cały czas mieszając dodajemy po małym kawałku miękkiego masła. Teraz uzbrajamy się w cierpliwość i cały czas mieszamy naszą masę. Podczas mieszania nasza masa się zważy, a przynajmniej będzie tak wyglądać. Nie przejmujemy się tym i mieszamy sobie spokojnie dalej. Gdy nasza masa z powrotem osiągnie piękną gładką konsystencję kremu dodajemy orzechy i przekładamy ciasteczka. (ciastka podczas składania radzę trzymać za boki, co by nam się pianka nie połamała bo to nie ładnie wygląda).
Smacznego.