Z racji tego że przyjaciółka ma ostatnio powiększyła swą rodzinkę i postanowiła ochrzcić maleństwo trza było się jakoś udzielić. Jakiś wkład własny wnieść w tą uroczystość. Cóż innego mogłam zrobić jeśli nie ciacho jakieś. Z tortami zwykle za dużo do czynienia nie mam (no chyba że je pałaszuję) pomyślałam więc, że warto by spróbować swych sił. Chyba wyszło nieźle.
Ciasto jest bardzo mocno waniliowe a bita śmietana dzięki żelatynie wytrzyma nawet kilka godzin w upalny dzień poza lodówką. Cudo.
Składniki:
Biszkopt:
- 13 jajek
- 450 ml cukru
- 450 ml mąki pszennej
- 150 ml mąki ziemniaczanej
- aromat waniliowy
- szczypta soli
- 1 l śmietany 30% lub więcej + 500 ml*
- 7 łyżeczek żelatyny + 3 1/2 łyżeczki*
- 6 łyżek cukru pudru + 3 łyżki*
- 500 g jagód
- 300 g malin
Masa porzeczkowa:
- 250 g czerwonej porzeczki
- 1 łyżeczka żelatyny
- 1/2 szklanki cukru
- 1 łyżka soku z cytryny
- 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
- 500 g mascarpone
- woda z sokiem z cytryny do nasączania biszkoptu
Wykonanie:
Dzień wcześniej przygotowujemy biszkopt i masę porzeczkową.
Białka oddzielamy od żółtek, mąki mieszamy ze sobą i przesiewamy. Białka ubijamy na sztywną pianę ze szczyptą soli. Pod koniec ubijania partiami dodajemy cukier i nie przerywając ubijania po jednym żółtku. Zmniejszamy obroty miksera na minimum i wsypujemy mąkę. Mieszamy tylko do połączenia składników. Na koniec dodajemy aromat waniliowy i gotową masę przekładamy do formy 35x25 cm. wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy w temperaturze 160 stopni przez około 45-50 minut (do suchego patyczka). Gorące ciasto zaraz po wyjęciu z pieca upuszczamy na podłogę z wysokości około 50 cm. (oczywiście w blaszce :)). Odstawiamy do wystygnięcia na kratkę. Ostudzone ciasto dzielimy na cztery równe placki.
W garneczku mieszamy porzeczki z cukrem, stawiamy na średnim ogniu i podgrzewamy do rozpuszczenia cukru. Dodajemy cytrynę, mąkę rozpuszczoną w jednej łyżce wody. Grzejemy do zagotowania po czym zdejmujemy z ognia. Gotową masę przecieramy przez sitko. Żelatynę namaczamy w minimalnej ilości wody (około 1 1/2 łyżki) po czym lekko podgrzewamy i mieszamy do rozpuszczenia. Gotową dodajemy do porzeczek, mieszamy i odstawiamy na noc do lodówki. Przed przystąpieniem do robienia tortu porzeczki z lodówki mieszamy z mascarpone na jednolitą masę.
Śmietanę ubijamy z cukrem pudrem na sztywno. Żelatynę namaczamy w maksymalnie 1/2 szklanki wody, lekko podgrzewamy i mieszamy do rozpuszczenia. Letnią żelatynę mieszamy z dwiema łyżkami bitej śmietany (dla wyrównania temperatur) i dodajemy do śmietany.
Układamy kolejno warstwami nasz torcik. Najpierw biszkopt nasączony wodą z sokiem z cytryny, następnie połowa bitej śmietany, jagody i następny biszkopcik. Z racji tego że każdy biszkopcik nasączamy nie będę tego za każdym razem pisać :). Następnie rozsmarowujemy gładko masę porzeczkową i przykrywamy ją kolejnym placuszkiem. Na to dajemy drugą połowę bitej śmietany i malinki. Całość przykrywamy ostatnim biszkopcikiem i wstawiamy na około dwie godzinki do lodówki. Tym samym uzyskaliśmy ciacho gotowe do dekoracji.
Dekoracje tworzymy z bitej śmietany (składniki na wystarczającą ilość podałam wyżej :D). Robimy ją dokładnie tak samo jak tą do przełożenia.
Smacznego.
i ja tam byłam i tort owy kosztowałam,prawdą jest słowo -mniamniuśny,polecam wszystkim
OdpowiedzUsuńpychotka :) polecam wszystkim Basia dała z siebie 1000 %
OdpowiedzUsuńja również próbowałam mniam i pięknie wyglądał :)
OdpowiedzUsuńCudownie wygląda i pewnie rewelacyjnie smakuje :) Chyba się pokuszę i zrobię taki swojej córci na chrzciny. Tylko mam nadzieję, że znajdę mrożone porzeczki. Cukier do śmietany jest konieczny?
OdpowiedzUsuńMożna zmniejszyć ilość o połowę, ale dla mnie osobiście masa wychodzi wtedy mniej smaczna.
Usuń