Muszę przyznać że czasami dobrze jest posłuchać co marudzi sobie pod nosem nasza brzydsza połówka. Mój Miśko coś tam mamrotał o karpatce i w ogóle, że zjadłby, bo krem jest dobry itd. itp. Nie wiele myśląc zaczęłam kombinować co by tu... Znalazła się paczka ciastek i czekolada w szafce, tylko po wiśnie trzeba było kogoś do piwnicy pogonić. Efekt przeszedł moje oczekiwania. Jest (a raczej już prawie było) po prostu przepysznie słodko.
Składniki:
Spód:
- 250 g ciastek korzennych
- 100 g masła
- 9 dkg mąki
- 1/2 l mleka
- 1 cukier waniliowy
- 3 żółtka
- 1 szklanka cukru
- 250 g masła
- wiśnie w syropie
- 200 ml śmietany kremówki
- 100 g czekolady gorzkiej - deserowej
- 100 g czekolady mlecznej
Ciastka drobno pokruszyć (można zemleć) i wymieszać z roztopionym masłem. Powstałym tworem wyłożyć tortownicę o średnicy 24 cm. (dno i boki do połowy wysokości). Odstawić do lodówki. Gdy spód nam się chłodzi zająć należy się masą. Z mleka odlać 1/3 szklanki i rozmieszać w niej żółtka z mąką. Pozostałe mleko zagotować razem z cukrami. Do gotującego się wlewać przygotowany wcześniej roztworek z żółtek. Gotować należy jeszcze chwilę na małym ogniu ciągle mieszając aż nasz budyń zgęstnieje. Odstawić przykryte szczelnie folią spożywczą do wystygnięcia. Miękkie masło zmiksować dodając do niego stopniowo wystudzony budyń. Na gotowym spodzie ułożyć wisienki i zalać to kremem budyniowym. Całość z powrotem na banicję w zimne rejony. Kremówkę wlać do rondelka i podgrzać prawie do zagotowania. Zdjąć z ognia i do gorącej dodać pokruszone czekolady. Zostawić na 2-3 minuty by czekolada zmiękła, po tym czasie całość dokładnie wymieszać do uzyskania gładkiej masy. Gotową, przestudzoną polewą równiutko pokryć całą powierzchnię naszej delicji. Niestety i krem i ganache muszą być dobrze zastygnięte by dało się nasze ciacho kroić, co za tym idzie najlepiej jest stworzyć ją wieczorem do porannej kawy.
Smacznego.
A może cukiernię otwórz? :-)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś... póki co wystarcza mi takie domowe pieczenie...
Usuń